Czego dowiesz się z mowy ciała Zełenskiego i Putina?

Na jednej z konferencji prasowych prezydent Zełenski przyniósł sobie samodzielnie krzesło, aby siedzieć na podeście, bliżej dziennikarzy. Zachowanie, które przed wojną uznalibyśmy za nieadekwatne. Nieprzystające głowie państwa. Może nawet wręcz komiczne.

Przed wybuchem wojny prezydent Zełenski miał zaledwie 15% poparcie w społeczeństwie. Obecnie głosowałoby na niego ponad 90% obywateli. Inni politycy i liderzy tego świata marzą o tym, aby stać się tak popularnymi i lubianymi jak Zełenski. Jak ten, któremu udało się zjednoczyć kraj we wspólnej walce.

Marzeniem każdego polityka czy lidera jest, aby mieć wysokie poparcie dla swoich działań, a przy tym taką moc jednoczenia ludzi, jak prezydent Ukrainy.

Dlaczego w czasie pokoju śmialiśmy się z jego telewizyjnej przeszłości i jego stylu bycia? W ostatnich latach dużo mówiło się o kryzysie przywództwa na całym świecie. O tym, że wybieramy ludzi z wykreowanym wizerunkiem, a nie prawdziwych liderów. Ludzi, którzy mają przypodobać się wyborcom i ich humorom, a nie ludzi ze stałymi wartościami.

Wartości, którymi kierował się Zełenski w trakcie pokoju, nie były wystarczająco medialne. Stały się jednak niezwykle pożądaną i uwielbianą cnotą w trakcie wojny.

Szczerość, bezpośredniość, uczciwość, skracanie dystansu, brak wywyższania się, niedyplomatyczne mówienie wprost, co się myśli, posiadanie własnego zdania. Dlaczego w czasie pokoju te cechy nie były popularne…?
Spójrzmy przez chwilę na komunikację Zełenskiego i Putina. Czym różni się styl komunikacji prezydenta Ukrainy i prezydenta Rosji?

Obaj zarządzają narodem poprzez inne emocje.

mowa ciała zełenskiego i putina

Co zdradza mowa ciała Putina?

Putin na nagraniach siedzi przy masywnych albo długich stołach, które dystansują go od odbiorcy. Zazwyczaj siedzi pochylony w jedną stronę, co sprawia wrażenie lekceważenia rozmówcy.

Gestykulacja jest ostra, tnąca albo agresywna – grożenie palcem lub zaciskanie pięści. Do tego dochodzi negatywna mimika lub tzw. poker face. Putin często mówi z pogardą na twarzy, czyli za pomocą lekko asymetrycznego uśmiechu. W ostatnich jego wystąpieniach widzieliśmy silne ekspresje mimiczne obrzydzenia, złości i strachu.

Wiele analiz sugeruje, że te negatywne emocje na jego twarzy są nowe. Tak jednak nie jest. Zniecierpliwienie, pogarda i obrzydzenie w trakcie mówienia i słuchania są jego stałym repertuarem mimicznym. Jeżeli ktoś mówi do was z taką mimiką przez całe życie, to naiwnym byłoby twierdzenie – on na pewno jeszcze się zmieni!

Nowością w ostatnich wystąpieniach Putina był natomiast strach. Wcześniej lepiej go kontrolował, taka ekspresja nie gościła często na jego twarzy.

Taki wizerunek silnego cara sprzyja zarządzaniu poprzez strach. Jeśli grupa ludzi lub cały naród przez lata są wychowywane za pomocą strachu i negatywnych emocji – takowych oczekują również u swojego lidera. Pozytywne, otwarte emocje i współpraca zostałyby uznane za słabość. Putin nie może okazać słabości, tego naród mu nie wybaczy. Niestety, zarządzanie przez strach motywuje tylko do pewnego momentu. Zmusza do posłuszeństwa, ale nie sprzyja lojalności za wszelką cenę.

Strach jest jednak niedocenianą bronią, szczególnie przez ludzi, którzy w swoim życiu nie byli wychowywani (tresowani) za pomocą czającego się wszędzie uczucia strachu i niepewności. Dlatego Zachód nie rozumie Putina i nie rozumie Rosjan. Wystarczy poczytać i porównać literaturę czy bajki dla dzieci – amerykańskie i rosyjskie. W jednych jest zawsze happy end, a dobro zwycięża zło. Zaś w drugich…

Zobacz: Co o człowieku mówi sposób siedzenia? Analiza na przykładzie Wladimira Putina

mowa ciała zełenskiego i putina

Co zdradza mowa ciała Zełenskiego?

Z drugiej strony pojawia się prezydent Ukrainy ze swoją otwartą i komunikatywną postawą. Nie dystansuje się, przemawia bezpośrednio do kamery, jest ekspresyjny, symetrycznie gestykuluje i nie okazuje strachu w sylwetce czy tonie głosu. Cały czas jest wyprostowany a jego sylwetka emanuje pewnością siebie. Jeżeli zaciska dłonie w pięści, to po to, aby podnieść je do góry w geście zagrzewającym do walki. Gdyby nawoływał do walk, a przy tym spuszczał wzrok, miał skulone ramiona i cofał się w trakcie mówienia, nikt by za nim nie stanął do walki.
Prezydent Zełenski szybko zrzucił garnitur, pozbył się limuzyny i dołączył do swoich żołnierzy. To spowodowało, że stał się wzorem dla ukraińskich obywateli, którzy poszli w jego ślady. Prezydent pokazał, że jest jednym z nich. Wygląda jak żołnierz, na zdjęciach je posiłki razem z innymi żołnierzami. Nie siada wyżej, nie dystansuje się, na każdym kroku pokazuje, że bardzo mu zależy na całym kraju. Jego cięte riposty i świetnie przygotowane służby do walki – również w mediach społecznościowych – tylko sprawie pomagają.

Co więcej, na zdjęciach jest otoczony przez swoich współpracowników z rządu, którzy stoją blisko siebie, uśmiechają się czy obejmują się ramieniem. Jest to kolejny niewerbalny znak dla narodu – trzymamy się wszyscy razem – zjednoczeni damy radę przejść przez trudne chwilę.

Podsumowując, mowa ciała prezydenta Ukrainy sprawiła, że ludzie zaczęli kopiować jego zachowanie, jego zaangażowanie, bojowe nastawienie i odwagę. Potrzebujemy liderów na których możemy się wzorować – liderów, którzy są silni, ale nie zarządzają poprzez strach. Liderów, którzy jednoczą ludzi, ponieważ sami są zaangażowani. I spójni. Z wartościami, które głoszą.

Zobacz: Psychologia dłoni – dlaczego warto patrzeć, na to, którą ręką gestykulują politycy?

Jakich liderów potrzebujemy?

Dlatego na sam koniec warto zastanowić się, kogo dziś podziwiam? Czy podziwiam wykreowany wizerunek czy prawdziwie wartościowego człowieka? Czy w trudnej sytuacji mogę na nim/niej polegać? Czy nie żyję w bańce medialnej, wierząc w to, co akurat jest popularne?

Prawda jest taka, że wszystko, co obecnie robi Zełenski jest dla nas „cool”. Nie przeszkadza nam jego występ w Tańcu w gwiazdami czy bycie komikiem w przeszłości. Wszystko dodaje mu sympatii. W innej sytuacji prawdopodobnie uznalibyśmy jego przeszłość za żenującą. W sytuacji, gdyby nie był bohaterem narodowym, a jego słupki popularności szorowałyby po dnie.

Ile razy uznawaliśmy wcześniej Putina za „cool”, ponieważ jeździł z gołą klatką piersiową na koniu czy walczył z niedźwiedziem? Wtedy, gdy jego agencje PR dbały, aby odpowiednie memy i komunikaty zalały internet. Możemy mnożyć takie przykłady.

Nie bądźmy więc jak te listki na wietrze. Podążajmy za prawdziwymi wartościami. I wartościowymi ludźmi. A nie za wykreowanymi wizerunkami.

Diana Nowek

Jestem profilerem behawioralnym oraz badaczem komunikacji niewerbalnej. Od wielu lat prowadzę firmę szkoleniowo-doradczą o nazwie Institute of Nonverbal Communication, w ramach której prowadzę badania z użyciem technologii biosensorycznych.

Share this post