Mózg psychopaty – czy psychopaci rzeczywiście pozbawieni są empatii?
ICD -10 jest powszechnie obowiązującą (w Polsce i na świecie) Klasyfikacją Zaburzeń Psychicznych i Zaburzeń Zachowania. Jednym z kryteriów ICD-10 w rozpoznawaniu psychopatii jest bezwzględne nieliczenie się z uczuciami innych (brak empatii). Czy faktycznie tak jest? Co się kryje pod słowem empatia? Jaką empatię odczuwają psychopaci? Czy psychopatię definiują twarde i ścisłe kryteria?
Psychopata czy socjopata?
James Fallon, psychiatra i neurolog, który badając mózgi morderców odkrył, że sam jest psychopatą zauważa, że psychopatia to określenie, którym posługują się wszyscy wokół zagadnienia, ale które jest pozbawione jakiegokolwiek naukowego znaczenia. Najbliższe określenie jakie znajdziemy w podręcznikach to osobowość antyspołeczna lub antyspołeczne zaburzenie osobowości.
Antyspołeczne zaburzenie osobowości charakteryzuje się lekceważeniem norm współżycia społecznego, agresywnością i impulsywnością, beztroskim stwarzaniem zagrożenia dla siebie i innych, obrażaniem, krzywdzeniem, okradaniem, okłamywaniem innych ludzi, brakiem odpowiedzialności i zdolności do oceny skutków swoich czynów, ubóstwem emocjonalnym, niskim poziomem empatii i poczucia winy po wyrządzeniu komuś krzywdy oraz innymi zachowaniami aspołecznymi.
Przy tym rodzaju zaburzenia często słyszymy zarówno określenie psychopata jak i socjopata, choć oba terminy zaliczamy do osobowości dyssocjalnej. Zdaniem pioniera badań nad psychopatią Roberta Hare, autora książki „Psychopaci są wśród nas” większość kryminologów i psychologów woli posługiwać się terminem „socjopata”, gdy ich zdaniem – ów syndrom jest rezultatem trudnych warunków społecznych i przeżyć z dzieciństwa (czynniki społeczne, cecha nabyta), kiedy natomiast twierdzą, że źródłem zaburzenia są czynniki biologiczne, psychiczne i genetyczne, bardziej preferują określenie „psychopata” (czynniki genetyczne, cecha wrodzona). W obu przypadkach to społeczeństwo jest katalizatorem aktywizującym negatywne cechy.
Ale nie jest to do końca to, o co pytamy. Nad tym, czy psychopatia jest prawdziwym zaburzeniem, a jeśli tak, to jakie są jej kryteria diagnostyczne oraz czy można określenie psychopata i socjopata stosować zamiennie, trwa ciągła debata.
Czym różni się mózg psychopaty?
Kontakty z ludźmi wymagają zarówno zimnego (racjonalnego) poznania, dzięki któremu jedna osoba rozumie, co druga może myśleć i jak może wyglądać odpowiednia reakcja, jak i poznania gorącego (emocjonalnego), polegających na empatii do czyichś postaw i uczuć, prawdziwym ich odczuwaniu w sposób podobny do tego, w jaki przeżywa drugi człowiek. Pojawia się tu rozbieżność między empatią jako poczuciem łączności z drugim człowiekiem, który cierpi a teorią umysłu.
James Fallon w swoich badaniach zastanawiał się, jak funkcjonowanie płata czołowego, a konkretniej dolnej (brzusznej) i przyśrodkowej części kory przedczołowej przekłada się na powstawanie pewnych cech spotykanych w psychopatii. Osoba z dobrze funkcjonującym systemem grzbietowo – przedczołowym wykazuje świetne umiejętności planowania oraz funkcje wykonawcze, natomiast osoba z dobrze funkcjonującym systemem brzuszno – przedczołowym będzie miała doskonalą kontrolę zachowań impulsywnych oraz niewłaściwych pod względem interpersonalnym i społecznym.
Wadliwe funkcjonowanie obu systemów może prowadzić do gorszego opanowania zachowań, a także do niezdolności ich kontrolowania w sytuacjach społecznych. System brzuszny, aktywny podczas gorącego poznania u psychopatów źle funkcjonuje, natomiast system grzbietowy pozostaje bez zarzutu, jest normalny. Prowadzi to do zimnego planowania, a nawet przekonywujących i silnie oddziałujących brutalnych zachowań.
W związku z tym osoby dotknięte antyspołecznym zaburzeniem osobowości częściej popełniają przestępstwa, dlatego wielu psychologów zadaje sobie pytanie, czy powinny one odpowiadać za swoje czyny jak zwykli kryminaliści, czy należy zastosować dla nich „taryfę ulgową” z racji ich psychopatii. W końcu nie są winni własnej budowy mózgu. Wielu prawników, broniąc swoich klientów w sądzie, stosuje linię obrony wykazującą, że przestępstwo nie zostało wykonane w pełni świadomie i wynika jedynie z zaburzenia psychicznego. Jednak jednostki te nie są niepoczytalne – mają świadomość obowiązujących norm społecznych i prawnych.
Zobacz: Mowa ciała zdradza psychopatę?
Czy psychopaci posiadają empatię?
Profesor psychologii Kevin Dutton dzieli empatię na składowe i wskazuje różnicę między dwoma komponentami, zwanymi dalej empatią gorącą i zimną. Empatia gorąca definiuje to, co czujemy, obserwując innych. Więc czym jest zimna empatia? Jest to chłodna emocjonalnie analiza, pozwalająca nam beznamiętnie określić, co dana osoba może sobie myśleć. Umożliwia nam abstrakcyjne, spokojne przewidywanie, pozwala przetwarzać informacje. Odpowiada za zrozumienie, a nie za czucie, co jest główną różnicą. Psychopaci mają deficyt gorącej empatii, ale szybko nadrabiają braki praktyką chłodnego odczytu. Nie są oni upośledzeni w zakresie rozpoznawania emocji – przeciwnie, mają talent do tego. Odbierają je poznawczo i obiektywnie.
Taka zdolność umysłowa znana była już w czasach naszych przodków, gdzie najzdolniejsi i najskuteczniejsi myśliwi potrafili wczuć się w sposób myślenia swojej ofiary – przewidywać ruchy, możliwość ucieczki i patrzeć jej oczami. Kiedy tylko potrafili trafnie przewidzieć, gdzie zatrzyma się antylopa lub gazela, albo gdzie uciekła – mogli zwiększyć szanse na udane łowy, a tym samym szanse na przeżycie.
Czy psychopaci mogą być pomocni?
A teraz ciekawostka. Przyjrzyjmy się bliżej zdumiewającym badaniom.
Mem Mahmut z Macquaire University chciał zbadać relację między psychopatią a gotowością udzielania pomocy. Przeprowadził badanie, w którym ludzie prosili o pomoc przechodniów (niczego nie podejrzewających, jednak wcześniej przetestowanych pod kątem psychopatii). Eksperyment był podzielony na trzy części.
W pierwszej współpracownicy badacza zwracali się wprost o pomoc, udając, że się zgubili i proszą o wskazanie drogi.
W drugiej części ich prośba była mniej bezpośrednia, podstawili kobietę upuszczającą plik papierów. W trzeciej fazie badaczka z ręką w gipsie udawała, że ma kłopoty z wykonywaniem prostych czynności, przykładowo otwieraniem butelki z wodą, lecz nie ustawała w wysiłkach mimo trudności.
W trzeciej fazie badaczka z ręką w gipsie udawała, że ma kłopoty z wykonywaniem prostych czynności, przykładowo otwieraniem butelki z wodą, lecz nie ustawała w wysiłkach mimo trudności.
Mahmud chciał się dowiedzieć, kto w tych trzech sytuacjach okaże się bardziej uczynny, „empatyczni” ludzie czy pozbawieni sumienia, zimni psychopaci?
Wyniki zszokowały badacza.
W pierwszej części (zgodnie z oczekiwaniami) psychopaci byli mniej pomocni od innych.
W drugim przypadku z papierami obie grupy zachowywały się tak samo altruistycznie.
Ale w trzeciej części (z kobietą z gipsem), psychopaci wykazywali większą gotowość do otwierania butelki z wodą lub wpisywania nazwiska do rejestru.
Kiedy osoba w potrzebie wyglądała na najbardziej bezradną, jednocześnie nie prosiła o wsparcie, psychopaci sami je udzielali. Nie chcę skupiać się na altruizmie, który jest rzeczą kontrowersyjną w tym zagadnieniu, jednak rola chłodnej empatii jest tu wyraźna.
Podsumowując: kiedy rozdzielimy empatię na dwa komponenty, możemy stwierdzić, że psychopaci mają dużo empatii, ale chłodnej – tej racjonalnej i poznawczej. Mają inny wachlarz emocji, które nauczeni są odczuwać i który także ogranicza ich w naśladowaniu emocji i solidarności zachowań niewerbalnych z drugim człowiekiem (empatia emocjonalna). Ale stwierdzenie, że psychopaci wcale nie mają empatii nie do końca jest poprawne. To obszary w mózgu odpowiadające za gorącą empatię są nieprawidłowo rozwinięte lub zostały uszkodzone na etapie rozwoju.
Bibliografia:
James Fallon „Mózg psychopaty”, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
Kevin Dutton „Mądrość psychopatów”, Wyd. Muza
Robert Hare, Psychopaci są wśród nas, Wyd.Znak
Autor: Kamila Przytuła
Studentka psychologii na Uniwersytecie Pedagogicznym im. KEN w Krakowie. Interesuje się psychologią emocji, psychologią osobowości i różnic indywidualnych, a także analizą behawioralną. Lubi czytać książki, analizować świat, definiować problemy i skupiać się na możliwościach.
Diana Nowek
Jestem profilerem behawioralnym oraz badaczem komunikacji niewerbalnej. Od wielu lat prowadzę firmę szkoleniowo-doradczą o nazwie Institute of Nonverbal Communication, w ramach której prowadzę badania z użyciem technologii biosensorycznych.