Czy Twój wewnętrzny obraz siebie różni się od tego jak postrzegają Cię inni?
Na swoich szkoleniach i konsultacjach dużo czasu poświęcam pierwszemu wrażeniu. Jest ono kwintesencją tego, co przekazujemy niewerbalnie. Zanim zdążymy się odezwać, jesteśmy już przeskanowani, a umysły nowo poznanych ludzi wydają błyskawiczne opinie na nasz temat. Na wydany osąd wpływa wygląd naszej twarzy, atrakcyjność, sposób poruszana się, ubiór i znaki szczególne, które poddawane są procesom stereotypizacji. Do tego dochodzą własne uprzedzenia i doświadczenia, które zakrzywiają obraz nowo poznanej osoby. Wystarczy na przykład, że nowa koleżanka jest łudząco podobna do kobiety, z którą zdradzał nas mąż. Szanse, że zapałamy do niej sympatią są znikome, gdyż nasz mózg emocjonalny wyciągnie na wierzch negatywne skojarzenia – jak ból, zazdrość, upokorzenie – i przypisze je automatycznie do podobnej koleżanki. Może nawet nie będziemy zdawać sobie z tego sprawy, ale z tyłu głowy pozostaną myśli – Z nią jest coś nie tak –lub – Wygląda na fałszywą osobę.

Na czym polega pierwsze wrażenie?
Pierwsze wrażenie jest więc zbiorem wzorców kulturowych, doświadczeń, biochemii mózgu oraz tego, w co wyposażyła nas ewolucja. Wypadkowa tego zbioru nieczęsto jest trafna, dlatego mówi się, aby nie polegać na pierwszym wrażeniu. Niby o tym wiemy, ale procesy opiniowania i racjonalizacji podjętych decyzji są silniejsze. Żyjemy w innych czasach niż nasi przodkowie, kiedy zagrożeniem byli umięśnieni i napakowani testosteronem mężczyźni – bo oni mogli zabić. I to przed nimi uciekano. Obecnie, najbardziej niebezpieczni są atrakcyjni i czarujący psychopaci i oszuści. Ale na to, nasz umysł nie do końca jest przygotowany. Podobno tylko 20% opinii jest weryfikowanych przy dłuższym spotkaniu, większość ludzi pozostaje przy pierwszym odczuciu.
Dlatego tak ważne jest, aby zwracać uwagę na komunikaty niewerbalne. Czy jeśli wyłączymy fonię i spojrzymy na osobę bez słuchania jej słów, będziemy czuć się przy niej swobodnie i bezpiecznie? Czy mowa ciała i mimika są spójne? Czy oczy się uśmiechają, czy tylko same usta? Pamiętajmy, że używaliśmy gestów i mimiki na długo przed tym, zanim nauczyliśmy się mówić. Jesteśmy zaprogramowani, aby „czytać” innych niewerbalnie. Niestety nauczono nas, aby skupiać się tylko i wyłącznie na słowach. Dla mnie właśnie to niewerbalne pierwsze wrażenie jest najważniejsze i na nim w życiu polegam. Pracując przy analizie wizerunku chcę zadbać, aby inni mogli być odbierani jako godni zaufania i spójni.
Zobacz: Czy atrakcyjni ludzie na pewno mają w życiu łatwiej?
Kiedy umawiam się z nową osobą na konsultację czy trening indywidualny nigdy nie wyszukuję informacji na jej temat w internecie. Z prostego powodu – czytając o niej, wyrabiam sobie automatycznie jakąś opinię – a nie wiem, czy jest ona zgodna z prawdą. Ta opinia zaburzałaby mi moje własne pierwsze wrażenie przy spotkaniu. A ono jest kluczowe przy analizie wizerunku czy treningu mowy ciała. Poza tym, lubię sama wyrobić sobie zdanie na żywo, a nie opierać się na opowieściach innych. Może jest mi trochę łatwiej, gdyż wiem jakie mechanizmy nami rządzą przy pierwszym wrażeniu i dzięki temu daję szansę drugiej osobie na pokazanie mi tego prawdziwego, autentycznego JA – bez zafałszowania przekazu.
Zdarzają się jednak przypadki, że spotykam się z osobą znaną – z pierwszych stron gazet, o której już wiele słyszałam i czytałam. Często dużo negatywnych rzeczy. W dobie hejtu, mowy nienawiści i narracji Pudelkowej rzadko kiedy treść pozytywna dominuje nad tą negatywną. Muszę więc przed spotkaniem całkowicie oczyścić umysł, aby wyrobić sobie moje własne, prawdziwe pierwsze wrażenie. Dopiero wtedy możemy pracować dalej. I wiecie co? Tylko raz rzeczywistość okazała się tak niemiła, jak te opisy w sieci. Resztę można było włożyć między bajki.
Zdradzę tutaj, że mam pewną przewagę. Ludzie wiedząc, czym się zajmuję, zazwyczaj (świadomie lub nieświadomie) nie próbują mnie oszukiwać czy grać kogoś, kim nie są. Piszę zazwyczaj, bo trafiają się testerzy;) Tylko akurat im nasze spotkanie nic nie daje.

Czy nasz obraz siebie różni się od tego, jak postrzegają nas inni?
Po początkowych wrażeniach przychodzi dłuższa współpraca, treningi i rozmowy. I tu chciałabym przejść do kolejnego tematu, jakim jest nasz własny obraz siebie versus to, jak widzą nas inni. Czyli przejście od pierwszego wrażenia oraz wizerunku zewnętrznego do rzeczywistości, którą na swój temat kreujemy w głowie. Jest to kwestia, która uderza mnie najmocniej na każdym spotkaniu.
Zobacz: Dlaczego atrakcyjne kobiety biznesu są postrzegane jako mniej szczere i godne zaufania?
Nie ważne czy spotykam studentów, właścicieli firm, prawników, artystów – klasę średnią czy wysoką – prawie wszyscy borykamy się z tym samym. Uważamy, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy, że nasze wysiłki są niewystarczające, nasze sukcesy zbyt małe, a nasz wygląd niedostateczny. Nie zależy to od wieku, statusu, ilości pieniędzy czy pozycji. Gorszy obraz samego siebie, niż wskazywałaby na to rzeczywistość, ma większość z nas. Wątpliwości, kompleksy i obawy to nie domena ludzi słabych. To codzienność milionów. Dobrze je zaakceptować jako cząstkę nas, ale już zgadzać się z tą cząstkę nie musimy. Przecież sami tworzymy nasze myśli.
Laureatka Nagrody Nobla, która przetrwała Holocaust – Elie Wiesel, napisała:
„Ostatecznie jedyna władza, do jakiej człowiek powinien aspirować to ta, którą sprawuje nad sobą”.
I jest to świetne zakończenie tego wpisu.

Diana Nowek
Jestem profilerem behawioralnym oraz badaczem komunikacji niewerbalnej. Od wielu lat prowadzę firmę szkoleniowo-doradczą o nazwie Institute of Nonverbal Communication, w ramach której prowadzę badania z użyciem technologii biosensorycznych.